środa, 23 grudnia 2009
Aparadoksalna podróż w czasie.
Zastanawia mnie ostatnio podejście człowieka do teorii podróży w czasie. Zapoznawszy się z szerokim materiałem SCI-FI dochodzę do zaskakujących wniosków. Człowiek, uczony już od początków domorosłej edukacji postrzegać świat jako kreskę, oś, czy doprowadzający do samobójstw pasek postępu instalatora Windows. Wynikiem takiego rozumowania jest mnożenie się tzw. paradoksów, które w całej nad ewentualną podróżą w czasie dyspucie zdają Się najbardziej dysputantów podniecające. Otóż zadają sobie tęgie mózgi pytania, co by było gdybym zabił Samego siebie 20 lat temu, co by było gdybym nie przeniósł się w czasie, czy wreszcie, co było by gdybym 26 lat wstecz przespał Się z własną matką. A gdyby tak, piosenkarsko mówiąc, zmienić Zasady gry. Gdyby okazało się, że czas jest płaszczyzną, a nie osią, Mówi się, przecież, że czas jest nieskończony, dlaczego więc ma być nieskończony tylko w zakresie od nieskończonej przeszłości, do nieskończonej przyszłości. Dajmy mu więc możliwość poruszania się w dodatkowej osi i nazwijmy ją wartością czasu... zgodnie z tablicą matematyczną pani Cewe, tak, aby każdy mógł zrozumieć. Uzyskujemy w ten sposób wykres czasu od czasu, mierzony w sekundach na obu osiach. STOP.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz